Muzyka może mieć charakter terapeutyczny. Muzyka może nas uspakajać, może wpływać na nasze samopoczucie, może wywoływać w nas określone emocje-sprawiać, że jesteśmy zaangażowani w to czego słuchamy. Zaczynamy zagłębiać się w treść tekstu, w jego genezę oraz znaczenie.
Kluczem w zrozumieniu sensu muzyki jest odnalezienie w niej siebie. Odnalezienie swojego stylu i dzięki temu pozyskanie umiejętności utożsamienia się z nim. W momencie, gdy odsłuchiwana przez nas muzyka nie wpasowuje się w żadnym stopniu w nasze oczekiwania i co ważniejsze w nasz własny gust muzyczny stajemy się biernymi słuchaczami. Słuchamy tej muzyki, ponieważ na przykład dany utwór odtwarzany jest właśnie w radiu a my akurat jesteśmy na przykład w drodze do pracy i chcemy, aby jakaś melodia czyniła ten okres podróży chociażby samochodem znacznie przyjemniejszym oraz sprawniejszym. Natomiast w przypadku sytuacji, gdy dany utwór reprezentuje gatunek, który idealnie oddaje nasz bardziej sprecyzowany już gust muzyczny wtedy siłą rzeczy z roli biernego słuchacza przyjmujemy rolę słuchacza czynnego.
Dlatego pomimo tego, że muzyka może wywoływać w nas pozytywne emocje i niezaprzeczalnie pozytywnie na nas również oddziaływać to czasem zyskanie roli słuchacza czynnego może być wbrew pozorom problematyczne. Kiedy? Chociażby w sytuacji, gdy muzyka ma towarzyszyć nam jako element towarzyszący wykonywaniu jakiejś określonej czynności. Na przykład chcąc umilić i usprawnić sobie proces sprzątania oraz gotowania decydujemy się na włączenie jakiejś playlisty. W momencie, gdy decydujemy, że będzie to losowa playlista, na przykład zaproponowana przez losowe radio wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że również dobór utworów może być rozbieżny z naszym gustem i wtedy muzyka często jest tylko tłem umilającym wykonywanie swoich dziennych zadań. Istnieje wtedy zatem większa szansa, że przyjmiemy rolę biernego słuchacza i zarazem mniejsza szansa, że muzyka ta będzie nas rozpraszała przez co utrudniała wykonanie zadania. W sytuacji, gdy muzykę dobieramy samodzielnie często pomimo prób zaprzeczania i starań bycia obiektywnym względem głównie samych siebie w 99% zdecydujemy się jednak na swój repertuar. Mało kto mając możliwość doboru repertuaru nie decyduje się na kompletne dobranie go niezależnie od własnych preferencji. Co więcej, to zupełnie naturalne.
Nikt przecież nie lubi działać wbrew sobie, prawda? W takiej zatem sytuacji istnieje również większe prawdopodobieństwo, że muzyka, która samodzielnie sobie w tym przypadku dostosujemy wpłynie na naszą koncentrację. Wrócimy do roli czynnego słuchacza i choćbyśmy nie wiem jak bardzo starali się zdyscyplinować i wrócić do pracy – naszą uwagę i tak odwracać będzie utwór, którego słuchamy.