wrzucałem tracki do neta
to całe trzeszczały a każdy się jarał
jak teraz ich słucham
to nic tam nie słychać, naprawdę, powaga
dziś z każdym numerem rzeźbiłem u Deszcza i głowa już tak
daj tutaj decybel, a tutaj odejmij, ataki w cykaczach
koncerty, ledwo tam stałem
weź no mi poka gdzie scena
tekściwa nie znałem, po wszystkim myślałem ze lepszego nie ma
dziś próby soundchecki
samego siebie ocena
schodzę na backstage i myślę co mógłbym pozmieniać
dawałem wywiady by potem oglądać się w kółko, myśleć ze sztos
ciężko mi siebie oglądać samego
rzadziej mnie widać przez to
nie chce siebie słuchać
wokal też swój uwielbiałem
dziś mi piszczy w uszach
patrzę w lustro
lata lecą
pora mówić nara
coś się kończy coś zaczyna
naturalna sprawa
może jeszcze jedna płyta
więcej już nie nadam
chyba że mi sie odmieni
no bo tak się zdarza
patrzę w lustro
lata lecą
pora mówić nara
coś się kończy coś zaczyna
naturalna sprawa
może jeszcze jedna płyta
więcej już nie nadam
chyba że mi się odmieni
no bo tak się zdarza
tak się zdarza
tak się zdarza
tak się zdarza
jak kiedyś liznąłem tematu, zaraz myślałem ze prawda
dziś zgłębiam dziedzinę przez lata, na końcu tak sie waham
bezczelny, zuchwały, bez skrzydeł gotowy latać
pragnąłem sam góry przenosić
dzis szukam pomocy przy ziarnkach
znowu nie wiem nic
mordo nie wiem nic
ktoś mnie pyta jak mam żyć
a ja nie wiem nic
znowu nie wiem nic
mordo nie wiem nic
w koło tyle mądrych głów, niech powiedzą mi
czekacie na płytę
siemano, keciuniu, rozjebiesz
sie zbieram na pewno
ci mówię konkretnie, ze nie wiem
będę sie starał ale
nie wiem czego oczekujesz
są różne gusta
no chciałbym chciałbym
patrzę w lustro
lata lecą
pora mówić nara
coś się kończy coś zaczyna
naturalna sprawa
może jeszcze jedna płyta
więcej już nie nadam
chyba że mi się odmieni
no bo tak się zdarza
patrzę w lustro
lata lecą
pora mówić nara
coś się kończy coś zaczyna
naturalna sprawa
może jeszcze jedna płyta
więcej już nie nadam
chyba że mi się odmieni
no bo tak się zdarza
pora mówić
tak się zdarza
tak się zdarza
tak się zdarza
Pora mówić nara