Proszę, złam mi serce, kocham ból oraz cierpienie
Ona znaczyła coś więcej niż pojedynczy element
Teraz wdycham tą truciznę, często nazywaną tlenem
Nie mam siły dalej walczyć, ona stała się zaćmieniem
Proszę, złam mi serce, kocham ból oraz cierpienie
Ona znaczyła coś więcej niż pojedynczy element
Teraz wdycham tą truciznę, często nazywaną tlenem
Nie mam siły dalej walczyć, ona stała się zaćmieniem
Zadaję sobie pytanie: “Czemu smutek mnie zabija?”
Brak dziś na nie odpowiedzi, przez co znowu muszę gdybać
Kolejne minuty lecą, serca pękają jak szyba
Odłamki starych relacji tkwią w nich oraz psują klimat
Miałem złamane serce, miałem złamaną rękę
Miałem tak wiele marzeń, chciałem mieć znowu ciebie
Wiele razy płakałem, wylewałem te łzy
A potem ty zniknęłaś, jak kamfora i dym
Nie ma dla nas ratunku, zniknęły te nadzieje
Żyłem ciągle z przekonaniem, że zabierzesz te złe myśli
Te złe myśli…
Proszę, złam mi serce, kocham ból oraz cierpienie
Ona znaczyła coś więcej niż pojedynczy element
Teraz wdycham tą truciznę, często nazywaną tlenem
Nie mam siły dalej walczyć, ona stała się zaćmieniem
Proszę, złam mi serce, kocham ból oraz cierpienie
Ona znaczyła coś więcej niż pojedynczy element
Teraz wdycham tą truciznę, często nazywaną tlenem
Nie mam siły dalej walczyć, ona stała się zaćmieniem