Czarne brylanty, pochłaniamy światło
Połykam płomień, dziś wszystkie słońca zgasną
Nie zasną zmysły w każdym odbicia promyku
Dwie bryłki węgla zamknięte w słoiku
Nie jesteśmy diamentami, choć pochodzimy skąd węgiel
Urobek w naszych żyłach, zapchane arterie
Koks nie pod nosem, a w pełnej świadomości
Synapsy w naszych mózgach są pełne czarnej wściekłości
To czarne dziury zaklęte w szklany słoik
Nie otwieraj tej pandory, będziesz miał powtórkę z Troi
Nie stroi, nie bangla, nie pasuje, odbij
Zaraz tutaj pogrzebiemy w twej genealogii
To drzewo dobrze będzie się hajcować
Zawsze pod ziemią może zresztą te korzenie schować
A gdy eony miną, twoje drzewo zapadnięte
I tak w końcu w carbon zostanie przeklęte
Nie wrzucaj tu przyszłości, jakbyś nie wiedział nic o nas
Szlachetny kamień ziemia, mezalians i romans
Nie byle jaka dziołcha cię synek dopadła
Jaskółka, czarny brylant zesłana tu przez diabła
Czarne brylanty, pochłaniamy światło
Połykam płomień, dziś wszystkie słońca zgasną
Nie zasną zmysły w każdym odbicia promyku
Dwie bryłki węgla zamknięte w słoiku
Sól ziemi czarnej, tak za nami krzyczą
Póki jeszcze gardła całe, a oczy widzą
A jeśli jeszcze wrażeń ci potrzeba, czekaj
Już posmarowana masłem śmierć jak kromka chleba
Nie ważne czy historia znów zatoczy koło
Tego co płynie w tętnicach nigdy nie odbiorą
Nie ważne gdzie mieszkasz, gdzie się znajdujesz
Zamiast pulsu, tąpnięcia w swoim sercu czujesz
My nie jak świecidełka, nie przejrzysz się w tej bombce
Nie odbijamy światła, my pochłaniamy słońce
Diamenty co to z węgla zostały poczęte, lecz nałożenie nas na złoto było by błędem
I jeśli coś tu rzucić miałeś, może jednak przestań
Jaskółka, siostra burzy lata nad tobą jak heksa
Jaskółka, czarny brylant zesłana tu przez diabła
I równie czarny w sercu, Warga
Czarne brylanty, pochłaniamy światło
Połykamy płomień, wszystkie słońca zgasną
Nie zasną zmysły w każdym odbicia promyku
Dwie bryłki węgla zamknięte w słoiku
Czarne brylanty, pochłaniamy światło
Połykamy płomień, wszystkie słońca zgasną
Nie zasną zmysły w każdym odbicia promyku
Dwie bryłki węgla zamknięte w słoiku
Tam, gdzie pagórki wypłakują sztolnie
Tam, gdzie kopalnie dobywają oddech
Tam rośnie trawa, gdzie nie miała prawa rosnąć
Gdzie czarny brylant pozwolił nam dorosnąć
Tam znajdziesz mnie tylko patrz uważnie w niebo
Przypatruj się, jestem strzałą nad krawędzią
Horyzont wie, jak co dzień niesie ze mną
Jak czarny [?]
Witam się z twoją arterią
Czarne brylanty, pochłaniamy światło
Połykam płomień, dziś wszystkie słońca zgasną (zgasną)
Nie zasną zmysły w każdym odbicia promyku (nie, nie)
Dwie bryłki węgla zamknięte w słoiku
-Popatrz ile razy spierdoliłeś stąd i wróciłeś
-Pytasz o korzenie nie znajdziesz ich
-Chwilę ulotne jak ulotka
-Śląskie Chachary będą piły wódkę z brytfann
-To jest twój dom i będzie nim, aż zginiesz
-Wydaje się tobie, że to uczucie już znasz?
-Ostrzeże mnie przed niebezpieczeństwem